Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Chernobylite

Chernobylite - zapowiedź

Nowy Stalker.

HQ
Chernobylite

Katastrofa elektrowni atomowej w Czernobylu odmieniła Europę. Trzydzieści trzy lata po eksplozji historie tych, którzy przerwali i tych, których ludzki błąd kosztował życie, wciąż szokują; mimo upływu lat minie ich jeszcze wiele, nim część z nas będzie w stanie spojrzeć na energię atomu bez cienia obaw.

Chernobylite studia The Farm 51 to jedna z wielu gier, które garściami czerpią ze strachu przed powtórką z katastrofy, prezentując nam kolejną rzeczywistość odmienioną przez nuklearną apokalipsę. Przedstawiając się jako pierwszoosobowy shooter/skradanka, przypomina coś pokroju uwielbianych przez graczy Stalkera czy Metro - a jednak, w pewien sposób, okazuje się być inny niż wszystkie, z jakimi mogliście się do tej pory zetknąć.

To historia o miłości

Po trzydziestu latach od katastrofy główny bohater Igor powraca do odciętej od świata „strefy wykluczenia" otaczającej elektrownię. Ciągną go tu sny i nieustające szepty dawno zmarłej w eksplozji kochanki; wkracza w zakazaną Zonę pragnąc dowiedzieć się czegoś o jej losie, a przez to w końcu pogodzić się ze stratą.

To jest reklama:
Chernobylite

Granica między tym, co prawdziwe, a tym, co przed oczami maluje schizofrenia, jest krucha. Dręczące go wizje pchają Igora w objęcia niebezpieczeństwa o wiele częściej, niż może sobie na to pozwolić. Wiedzą też o tym towarzysze Igora, traktując jego pełen obsesji pościg za Tatyaną zarówno z pobłażaniem, jak i z niepokojem.

Oznacza to, że nasza podróż przez strefę będzie mocno przyprószona elementami horroru - nie tylko obawą przed promieniowaniem czy śmiercią, ale i zjawiskami, których nie do końca da się wytłumaczyć. Upiornie martwe lokacje, pełne śladów życia straconego lata temu - straconego gwałtownie i bez szansy na ratunek - sprawiają, że włosy jeżą się na skórze nawet wtedy, gdy w okolicy brak bezpośredniego zagrożenia.

To jest reklama:

Tym bardziej, że nie wszystko, czego doświadczymy w Zonie, jest wyłącznie wytworem naszej wyobraźni.

Chernobylite

Tytułowy Czernobylit to nowa, nieznana nauce substancja, która powstała w wyniku eksplozji - obecnie wydobywana przez zmilitaryzowaną organizację NAR. Poza byciem wysoko energetycznym surowcem okazuje się też posiadać zdolność do naginania czasoprzestrzeni - otwierając portale między odciętymi od świata lokacjami w Zonie. Portale przechodzące przez wymiar, który nie powinien być otwarty: przenikające do naszego świata paranormalne zjawiska zagrażają nie tylko strukturze rzeczywistości, ale przede wszystkim narażają na szaleństwo nie do końca stabilnego bohatera.

Nowy Stalker

Igor nie jest jedynym, którego ciągnie do serca elektrowni - tajemnice zakazanej strefy przyciągają przede wszystkich poszukiwaczy przygód, tych, którzy nie pozwolą, by prawdę o Czernobylu ukrywano przed światem. Naturalnie, głośna ekspedycja niesie ze sobą zbyt wielkie ryzyko - razem z Antonem i Oliwierem szukamy więc drogi do elektrowni po cichu, unikając wykrycia przez ciężko uzbrojone patrole NAR.

Igor nie jest żołnierzem. Nie jest także Artyomem - kimś, kogo w sztuce przetrwania wychował postapokaliptyczny świat. Mimo podobieństw do Metra czy Stalkera, gra daje nam do zrozumienia, że w ręce częściej będziemy trzymać licznik Geigera niż broń. Naboje nie rosną na drzewach, a wdawanie się w strzelaniny jest niebezpieczne i powinno być traktowane jako zło konieczne. Samo strzelanie też jest zrealizowane w dość przemyślany sposób - gra nie pozwala oddać strzału bez celowania. Co więcej, Igor nie może po prostu podnieść i używać broni, którą upuszczą przeciwnicy - broń bojowników NAR zabezpieczona jest biotyczną blokadą, wymagającą uprzedniego zhakowania.

Chernobylite

Śledztwo w sprawie Czernobylitu i tego, jakie wobec niego plany ma wojsko, to czasochłonny proces - i to jest doskonały moment, aby porozmawiać o rozgrywce. W Chernobylite, będziemy rozwijać maleńką bazę ukrytą w ruinach z pomocą surowców zdobytych podczas planowanych stąd ekspedycji. Same wycieczki do różnych miejsc w okolicy elektrowni są ograniczone czasowo - choć z zasady swobodna eksploracja nie może trwać zbyt długo, jako że zostawianie portali otwartych zagraża nie tylko powodzeniu misji, ale i samym bohaterom.

Podczas wypraw będziemy znajdować też informacje dotyczące zarówno wydarzeń sprzed lat, jak i możliwych losów Tatyany, rozwiązywać zagadki i podejmować decyzje. Od wyborów w dialogach po błędy i konsekwencje naszych własnych akcji: często od nich zależeć będzie zaufanie naszych towarzyszy, ich przetrwanie, czy postęp fabuły. Warto też wspomnieć o tym, że na misje możemy wysłać jednego z towarzyszy, zamiast samemu nadstawiać karku - należy wówczas zadbać o odpowiednie jego wyposażenie i zapasy.

Tym, co zasługuje na wyjątkową pochwałę jest to, jak drastyczny wpływ na wrażenia z gry ma zmieniająca się atmosfera. W jednej chwili odczuwamy zwykły strach przed wykryciem przez przeciwników, w innej towarzyszy nam jedynie martwa cisza w pustym polu, choć chwilę temu otaczał nas horror porównywalny jedynie z paranormalną burzą rodem z Kholata. Oprawa dźwiękowa gry bawi się zmysłami, a ostra, realistyczna grafika, choć potykająca się o klatki, doskonale pasuje do tego, w co mierzyło studio The Farm 51.

Chernobylite

Czym jest więc Chernobylite? Zawiera zarówno elementy survivalu; jest historią fabularną, choć, dzięki podejmowanym przez gracza decyzjom - nieliniową. Obecność skromnego drzewka umiejętności i konieczność dbania o kompanów zakrawa lekko na RPG, a pod tym wszystkim rozciąga się ciemne jezioro paranormalnego horroru. Zamiast iść w czysty shooter z historią powtykaną w kąty lokacji, Chernobylite oferuje podejście nowatorskie, ciekawe i pełne detali - nie tracąc przy tym tego, co uczyniło Metro czy Stalkera wyjątkowymi.

Grze nie brak wad, lecz takich, które można przypisać niewielkiemu studiu czy budżetowi - głównie związanych z optymalizacją czy grafiką. Nawet na średnich ustawieniach zdarza się jej gubić klatki, a - choć nie wpływa to na wrażenia z rozgrywki - poruszanie się postaci czy ich animacje zdecydowanie sięgają poprzedniej generacji.

Studio postanowiło więc przesunąć premierę, mając nadzieję na dopracowanie wszelkich niedoskonałości - mimo bycia dostępną w sprzedaży, gra Chernobylite jest wciąż we wczesnym dostępie. I już teraz, wraz z niecodzienną formułą i niesamowitym klimatem prawdziwego survival horroru, tętni potencjałem na nową ikonę gatunku.

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości