Przenoszenie gier z urządzeń mobilnych na konsole nie zawsze jest udanym przedsięwzięciem, ale Fantasian: Neo Dimension z Square Enix ma szanse na swoją korzyść. Po pierwsze, gra została wydana na Apple Arcade jako doświadczenie premium, bez mikrotransakcji, przepustek bojowych i innych tego typu bzdur. Nie, to po prostu czysty 20-godzinny JRPG bez dodatkowego zamieszania. Po drugie, i co ważniejsze, gra jest dziełem Hironobu Sakaguchiego, twórcy serii Final Fantasy i jest to pierwszy raz, kiedy Square Enix publikuje jedną z jego gier od czasu opuszczenia firmy w 2003 roku.
Jeśli myślisz, że oznacza to, że będzie to bardzo tradycyjny JRPG, cóż, nagrodź się kilkoma punktami doświadczenia, ponieważ masz całkowitą rację. Pod wieloma względami gra się w Fantasian jak JRPG z alternatywnego świata, w którym PS1 przetrwało do dziś, wraz z prerenderowanymi tłami, sterczącymi włosami i absolutnie przezabawnie złym aktorstwem głosowym.
Lektor to jedna z niewielu nowych funkcji w tym porcie konsoli, która dodaje również łatwiejsze ustawienie trudności i obsługę 4K na nowszych konsolach i komputerach PC. Od momentu, gdy uruchamiam grę, mogę powiedzieć, że jest warta każdego grosza, który za nią zapłacili - co, jak sobie wyobrażam, nie może być dużo, ponieważ trudno uwierzyć, że większość postaci jest dubbingowana przez profesjonalistów. Ton jest wszędzie, od pozbawionych entuzjazmu one-linerów, bardziej pasujących do automatycznej infolinii obsługi klienta, po kwestie wygłaszane z całym patosem wyszkolonego aktora Szekspira - często podczas tej samej sekwencji dialogowej! Większość dialogów jest niezwykle szczudłowa, bez absolutnie żadnej interakcji między aktorami i trzeba się zastanawiać, czy jest to celowy powrót do tytułów na PS1, takich jak Resident Evil, czy też ten remaster został stworzony przy skromnym budżecie.
To samo tyczy się większości aspektów gry, a twoja przyjemność będzie prawdopodobnie zależeć od tego, czy postrzegasz Fantasian jako tani port mobilny, czy powrót do prostszych czasów. Środowiska są najwyraźniej oparte na zeskanowanych wersjach ręcznie wykonanych dioram, ale efekt końcowy nie różni się zbytnio od wczesnych prerenderów PlayStation i nigdy nie jesteś do końca pewien, gdzie ostatecznie przejdziesz z jednego ekranu na drugi. Bitwy mogą toczyć się niemal wszędzie na mapie i są ściśle turowe, a kolejność ataków jest pokazana w lewym dolnym rogu.
Chociaż prezentacja jest bardzo klasyczna, niesprawiedliwe byłoby krytykowanie twórców za to, że pozostają wierni ideom, które sami pomogli spopularyzować. Jest też kilka genialnych koncepcji. Jedną z nich jest tak zwany Dimengeon, czyli funkcja, która pozwala pominąć losowe bitwy. Zamiast tego potwory, z którymi masz walczyć, są dodawane do pewnego rodzaju kolejki, a gdy się zapełni, będziesz musiał walczyć z nimi wszystkimi naraz za pomocą dodatkowych umiejętności. Właściwie nie miałem okazji tego doświadczyć podczas mojego półgodzinnego podglądu, ale udało mi się spotkać żądnego przedmiotów potwora, który zmusił mnie do podejścia do bitew w nowy sposób. Mówiąc o systemie walki, uważam, że jest on dość wciągający, z szybkimi animacjami ataku, zgrabnym układem menu i dodatkowym wymiarem możliwości kierowania ataków w określonych kierunkach, co otwiera się na obrażenia obszarowe.
Sesja przedpremierowa miała miejsce kilka godzin po rozpoczęciu gry, gdy przemierzaliśmy pustynny obszar, a ostatni boss, ogromny kamienny golem, trzymał mnie na linach. Udało mi się przez to przebrnąć, ale stało się tak tylko dzięki temu, co podejrzewam, że było bardzo hojnym zapasem przedmiotów leczniczych na tę sesję. Moją nagrodą było więcej kiepskiego aktorstwa głosowego, ale także całkiem imponujący przerywnik filmowy, który sprostał wartości produkcyjnej, jakiej oczekuje się od gry w stylu Final Fantasy. Krótko mówiąc, jeśli chcesz zagrać w grę, która cofa zegar o około 20 lat, Fantasian: Neo Dimension powinna być w sam raz dla Ciebie, gdy zostanie wydana w czwartym kwartale 2024 roku.