Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Watch Dogs: Legion

Londyn wzywa. Graliśmy w Watch Dogs: Legion Online

Czy Watch Dogs i kooperacja idą ze sobą w parze?

HQ

Już wkrótce będziemy mogli zwiedzić cyberpunkowy Londyn po brexicie z przyjaciółmi. Watch Dogs: Legion Online to w zasadzie ubisoftowski odpowiednik Grand Theft Auto Online. Tryb dostępny jako samodzielne doświadczenie, choć potrzeba kopii Watch Dogs: Legion, aby uzyskać do niego dostęp. Dodatkowa wiedza na temat mechanik rozgrywki i mapy Londynu z podstawki będzie tu bardzo pomocna, ale nie jest w żadnym razie kluczowa. Do trybu online można przejść od razu z głównego menu, gdzie zostaniemy poproszeni o utworzenie własnej komórki DedSec, która ma pokrzyżować plany rosnącej fali placówek Albionu. Oznacza to, że zaczniemy od zera, poszukując agentów na ulicach, którzy wypełnią nasze szeregi.

HQ

Podstawowy styl Watch Dogs: Legion Online jest bardzo podobny do głównej kampanii, ale tym razem nie jesteśmy w walce osamotnieni. Inni gracze będą przemierzać ulice, każdy z własną komórką DedSec i zestawem agentów. Będziemy ze sobą współpracować, aby wykonywać dobierane misje, wydarzenia miejskie lub po prostu siać spustoszenie na londyńskich chodnikach.

Jeśli chodzi o mechaniki rozgrywki, nie ma nic ciekawego, o czym warto by napisać: tryb online to po prostu kooperacyjna wersja Watch Dogs: Legion. Londyn można traktować jak własny plac zabaw, hakować świat, rekrutować kogokolwiek, a nawet grać w pojedynkę. Sama gra wydaje się działać tak samo dobrze. Mapa wciąż wygląda niesamowicie, jest wypełniona żywymi kolorami i zapakowanymi ulicami, a ponadto serwery przynajmniej na razie działają świetnie - w czasie zabawy praktycznie nie napotkałem problemów z opóźnieniami czy rozłączaniem.

To jest reklama:

Prawdziwa różnica polega jednak na misjach dostępnych w trybie współpracy. Z tego, co widziałem, dzielą się one na trzy rodzaje: misje dla minimum dwóch graczy; bardziej wymagające operacje taktyczne dla co namniej trzech osób; oraz tryb Spiderbot Arena PvP. Questy składają się w zasadzie z kilku małych poziomów ułożonych w jedną ciągłą aktywność, która zapewnia kilka godzin rozrywki. Operacje taktyczne to bardziej hardkorowa wersja tego samego, która wymaga grupowej koordynacji, aby na koniec pokonać silnego bossa. Spiderbot Arena to z kolei skromny tryb PvP, która stawia śmiertelne Spiderboty przeciwko sobie na małej mapie - wygląda to dokładnie tak, jak sobie właśnie wyobrażacie.

Watch Dogs: LegionWatch Dogs: Legion

Jak wspomniałem wcześnie, możemy wyjść na ulice samotnie, aby działać solo - chociaż tego typu misje wydają się bardzo jednostajne. Obejmują uwolnienie więźnia, dostarczenie paczki, włamanie się do czyjegoś telefonu i tym podobne aktywności, które nigdy nie zajmują dużo czasu i nie są specjalnie satysfakcjonujące. Wydarzenia miejskie natomiast bardzo przypominają eventy z Destiny 2. Na mapie pojawia się okienko celu, a gracze muszą spotkać się, by go wypełnić. Może na przykład chodzić o pokonanie niesamowicie wytrzymałego wroga.

Styl progresji w trybie online ma charakter sezonowy i zaoferuje system przepustek bojowych. Nie awansujemy per se, zamiast tego zdobywamy reputację, która zwiększa poziom naszej przepustki bojowej, odblokowując nagrody, takie jak skórki, wpływy, Eto i wiele więcej. Wpłyty to waluta niezbędna do rekrutacji nowych agentów lub zdobywania ulepszeń, podczas gdy Eto jest używana do kupowania przedmiotów kosmetycznych w grze. Pod koniec każdego sezonu (oczekuje się, że będzie ich około czterech rocznie) w życie wejdzie nowa przepustka i grind zacznie się od nowa.

To jest reklama:

Najdziwniejszą częścią Watch Dogs: Legion Online jest jednak to, jak działa system operacyjny. Ponieważ jest to tryb online, posiadanie jednej postaci do gry i levelowania byłoby świetne - tak jak w przypadku Grand Theft Auto Online - ale zamiast tego używa tego samego systemu co główna gra, co oznacza, że brakuje tu określonego głównego bohatera. Osobiście lubię mieć własną postać, którą rozwijam i personalizuję, w innych przypadkach nieco siada mi imersja. O dziwo, nie to jest najbardziej osobliwe, lecz fakt, że nasi agenci nie mogą umrzeć. Zamiast tego zostaną aresztowani lub po prostu niedostępni przez jakiś czas. Chodzi o to, że po rekrutacji zostaną już na zawsze częścią naszej załogi, co w pewnym sensie podważa sens systemu rekrutacji ryzyko-nagroda znanego z kampanii.

Watch Dogs: LegionWatch Dogs: Legion

Kiedy tak grałem w ten tryb online, jedna myśl przychodziła mi do głowy - czy nie lepiej byłoby ukraść pomysł Ghost Recon: Wildlands, Breakpoint lub The Division? Odbicie Grand Theft Auto Online działa dobrze, ale Watch Dogs: Legion ze swoimi dziewięcioma milionami grywalnych postaci wyróżnia się na tle kooperacji. Koncentrując się na zwykłej współpracy między graczami, Watch Dogs: Legion Online mógł ugruntować swoją pozycję jako coś naprawdę wyjątkowego. Nie mówię, że gra jest zła lub nieprzyjemna, ale sądzę, że zwykła możliwość doświadczania podstawki w co-opie sprawdziłaby się lepiej niż cały specjalny tryb online.

Tak czy siak, Watch Dogs: Legion Online to świetny dodatek do już i tak dobrej gry. Zaznaczę jednak, że wydaje się produktem ubocznym głównej kampanii i że gracze prawdopodobnie będą rozczarowani, jeśli liczą na zupełnie nowe doświadczenie Watch Dogs. Tryb online zaoferuje wiele ciekawych patentów, na które warto czekać, ale jednocześnie mam problem z wyobrażeniem sobie, w jakim miejscu znajdzie się za kilka lat, powątpiewając w jego długowieczność.

Watch Dogs: Legion
Watch Dogs: LegionWatch Dogs: Legion
Watch Dogs: LegionWatch Dogs: Legion

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości